11 lutego obchodzimy Dzień Bezpiecznego Internetu. Został on ustanowiony decyzją Unii Europejskiej, jednak towarzyszące mu inicjatywy szybko objęły swoim zasięgiem kraje na innych kontynentach. Ideą przyświecającą Dniu Bezpiecznego Internetu jest podjęcie działań, które pomogą zniwelować szkodliwe praktyki w sieci. DBI szczególny nacisk kładzie się na wyeliminowanie zagrożeń, na które narażeni są najmłodsi internauci. Data ta stanowi bardzo dobrą okazję do rozważenia zarówno pozytywnych, jak i negatywnych aspektów globalnej sieci. O jakich dobrych praktykach powinniśmy pamiętać na co dzień?
Internet nie jest anonimowy
Bardzo widoczne jest, że na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat „reguły” korzystania z sieci uległy zmianie. Tendencja ta jest rezultatem lawinowego rozwoju rozmaitych portali społecznościowych, które bardzo skutecznie pozbawiły użytkowników anonimowości, zarówno pod kątem kanałów informacyjnych (adresy e-mail, numery telefonu), jak i osobistych preferencji (hobby, poglądy czy preferencje zakupowe).
Obrońcy social media twierdzą, że korporacje posiadają o nas tylko tyle informacji, ile sami zdecydujemy się im udostępnić. Oczywiście, twierdzenie to nie jest pozbawione racji. Faktem jednak jest, że pełna anonimowość jest (dla przeciętnego internauty) niemożliwa do osiągnięcia – zwłaszcza w przypadku korzystania ze zintegrowanych pakietów usług firmy Google bądź Apple, które dysponują lwią częścią informacji z naszych smartfonów.
Co ciekawe, niektórzy internauci zupełnie świadomie bagatelizują jawny charakter publikowanych przez siebie treści. Facebook pełen jest niewybrednych komentarzy, których autorzy bez cienia refleksji podpisują się pod nimi swym imieniem i nazwiskiem. Oczywiście, treści te bardzo łatwo mogą dotrzeć do partnera, rodziny bądź pracodawcy – jawny charakter publikowanych wypowiedzi zupełnie nie zraża jednak najbardziej zaangażowanych komentatorów aktualnego stanu polityki, sportu czy popkultury.
Czy cyfrowe zabezpieczenia zastąpią zdrowy rozsądek?
Częściowa utrata naszej prywatności jest pewną formą „kompromisu”, jaką przyszło nam zapłacić za wygodne, intuicyjne i darmowe korzystanie z licznych narzędzi, bez których nie wyobrażamy sobie codziennego surfowania po Internecie. Warto jednak pamiętać, żeby korzystać z nich mądrze, stosując zasadę ograniczonego zaufania. Za przestrogę powinny posłużyć nam liczne przypadki celebrytów i polityków, którzy padli ofiarą hakerów, ujawniających ich prywatną korespondencję czy zdjęcia.
Przestrzeń w chmurze to doskonałe narzędzie do przechowywania niezbędnych plików, która nie powinna jednak stanowić jedynego miejsca ich składowania. W przypadku najważniejszych danych warto zainwestować również w dysk zewnętrzny lub zainteresować się darmowymi narzędziami do szyfrowania plików.
Troska o bezpieczeństwo danych powinna dotyczyć w równym stopniu użytkownika, jak i firmy, która je przetwarza. Celem TAKTO Finanse jest zapewnienie poufności dostarczonym przez Klientów danym, jak i zapewnić niezbędną klarowność samej umowie pożyczkowej. Podlegamy Ustawie o kredycie konsumenckim, należymy również do Związku Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce – otrzymaliśmy także tytuł Odpowiedzialnego Pożyczkodawcy oraz legitymujemy się Certyfikatem Audytu Etycznego.
WRÓĆ